Komentarz do pierwszego czytania
Gotowość wspólnoty na objawienie się Pana
Czy może być coś frapującego w pozdrowieniu i dziękczynieniu otwierającym list, które należały do dość standardowych elementów greckiej sztuki epistolograficznej? Św. Paweł pokazuje, że może, ponieważ w każdym z jego listów dostrzegamy w tych miejscach istotne, choć subtelne różnice. Wspólnota w Koryncie – stolicy prowincji Achaja, mieście bogatym i niezwykle liberalnym – naturalną koleją rzeczy dostarczała problemów natury społecznej i moralnej. Ponieważ mieszkańcy Koryntu przywykli do współistnienia wielu kultów, również w kwestii doboru nauczyciela i sposobu głoszenia Ewangelii kierowali się gustami. W ten sposób doszło do znaczących podziałów, tymczasem, jak podkreśla apostoł – do świętości zostali powołani wszyscy, jednakowo, bez względu na upodobania (1 Kor 1,2). Dalej, już w modlitwie dziękczynnej (1,4-9) apostoł nawiązuje do „darów łaski”, czyli charyzmatów, o które Koryntianie zabiegali. I już w tym miejscu dostrzegamy istotę problemu, z którą Kościół boryka się po dziś dzień. Charyzmaty i podziały nie idą w parze. Gdy te pierwsze służą auto-nobilitacji i nie są ukierunkowane na zbudowanie wspólnoty, przygotowanie jej na paruzję Pana, wówczas nie są one prawdziwymi darami Ducha. Ich rola sprowadza się do spektakularnych „efektów specjalnych”.
Komentarz do psalmu
Tradycja ustna, czyli przekaz wiary
Cały Psalm 145 (144) ukierunkowany jest na wychwalanie Pana. Jednak dzisiejszy dobór wersów kładzie nacisk na całą cudowność Bożych dzieł, na niezwykłe cuda, których doświadczył Izrael, a pamięć o których przechowano w tradycji ustnej. Ci, którzy dali/dają wiarę przodkom, nie tylko dochowują wierności Bogu, ale również stają się świadkami nadprzyrodzonych ingerencji. Ci, którzy zwątpili, zadają kłam nawet najoczywistszym znakom. Świadomość wielkości Boga budzi bowiem czujność i wrażliwość na Boże ingerencje w rzeczywistość i w kontekście całej Liturgii Słowa pozwala trwać w gotowości na każde nowe, nie tylko to ostateczne, spotkanie z Panem. Psalmista, choć może nieintencjonalnie, podkreśla również fakt ciążącej na nas odpowiedzialności za przekazywanie (a nawet rozlewanie, jak plastycznie opisuje to tekst hebrajski) treści wiary – tylko w ten sposób, w kontekście powtórnego przyjścia Pana, możemy uchronić nasze wspólnoty przed zgubą odłączenia od Boga.
Komentarz do Ewangelii
Niespodziewany kairos Pana
Ogólne przesłanie Mt 24,42-51 z pewnością jest zrozumiałe – Pan Jezus wzywa do czujności, posługując się kilkoma obrazami: pierwszy ukazuje złodzieja, który nadchodzi wówczas, gdy pan domu najmniej się tego spodziewa; drugi nakreśla możliwość nadejścia gospodarza, gdy dobry sługa wywiązuje się ze swoich obowiązków, ponieważ rozpoznał kairos – właściwy czas nadejścia Pana; trzeci ukazuje złego sługę, który ignoruje możliwość nadejścia pana i nadużywa swej władzy.
Warto również zauważyć, z jaką konsekwencją budowane jest w tej serii metafor napięcie. Pierwsza wizja jest wezwaniem do czujności i gotowości, druga i trzecia ukazuje konsekwencje konkretnych czynów, których świadkiem będzie nadchodzący gospodarz – czyli Bóg – przy końcu czasów. Dziwić może osobliwy przeskok pomiędzy obrazami złodzieja – dnia Pańskiego i gospodarza – Boga. Pamiętajmy jednak, że obracamy się w świecie metaforyki nie greckiej, ale żydowskiej, w której przywoływane obrazy nie muszą mieć logicznego powiązania na płaszczyźnie obrazu, bowiem istotą jest ich sens. Doskonałym przykładem zastosowania tej zasady jest seria Łukaszowych przypowieści o zabłąkanej owcy, zgubionej drachmie i miłosiernym ojcu (Łk 15).
Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Rambiert-Kwaśniewską
Source: czytanie