Piątek drugiego tygodnia okresu Wielkanocnego
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud,kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy –przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Boniedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się doniego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił JudaszGalilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżelibowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście odBoga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie zBogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili imprzemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu icieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też codzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud,kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy –przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Boniedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się doniego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił JudaszGalilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżelibowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście odBoga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie zBogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili imprzemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu icieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też codzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud,kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy –przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Boniedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się doniego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił JudaszGalilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżelibowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście odBoga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie zBogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili imprzemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu icieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też codzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud,kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy –przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Boniedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się doniego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił JudaszGalilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżelibowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście odBoga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie zBogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili imprzemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu icieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też codzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud,kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy –przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Boniedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się doniego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił JudaszGalilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżelibowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście odBoga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie zBogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili imprzemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu icieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też codzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud,kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy –przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Boniedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się doniego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił JudaszGalilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostalirozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżelibowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście odBoga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie zBogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili imprzemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu icieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też codzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14)
REFREN: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14)
REFREN: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14)
REFREN: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14)
REFREN: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14)
REFREN: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
(Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14)
REFREN: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł zaNim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezuswszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie,Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się doNiego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to,wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Zadwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”.Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jedenchłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla takwielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy.Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziąłchleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzciepozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebówjęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedyludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem,który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, abyGo obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł zaNim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezuswszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie,Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się doNiego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to,wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Zadwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”.Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jedenchłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla takwielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy.Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziąłchleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzciepozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebówjęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedyludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem,który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, abyGo obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł zaNim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezuswszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie,Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się doNiego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to,wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Zadwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”.Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jedenchłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla takwielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy.Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziąłchleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzciepozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebówjęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedyludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem,który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, abyGo obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł zaNim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezuswszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie,Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się doNiego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to,wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Zadwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”.Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jedenchłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla takwielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy.Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziąłchleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzciepozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebówjęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedyludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem,który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, abyGo obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł zaNim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezuswszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie,Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się doNiego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to,wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Zadwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”.Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jedenchłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla takwielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy.Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziąłchleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzciepozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebówjęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedyludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem,który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, abyGo obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł zaNim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezuswszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie,Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się doNiego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to,wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Zadwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”.Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jedenchłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla takwielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy.Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziąłchleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami,rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzciepozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebówjęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedyludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem,który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, abyGo obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
Source: czytanie