Książka dnia, 22 listopada 2020
22 listopada, 2020
Czytania na niedzielę, 22 listopada 2020
22 listopada, 2020

Rozważanie na niedzielę, 22 listopada 2020

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jezus Chrystus: Pasterz (pierwsze czytanie i psalm), Król (drugie czytanie) i Sędzia (Ewangelia). Te trzy tytuły chciałbym przypisać do poszczególnych etapów liturgii słowa dzisiejszej niedzielnej uroczystości wieńczącej rok liturgiczny. Żyjemy w świecie mocno indywidualistycznym i świat ten przenika do naszego doświadczenia wiary: pozytywnie – akcentując osobistą relację z Bogiem (inaczej jak miałby być naprawdę „moim” Bogiem); ale i negatywnie – zacierając obiektywność Objawienia (bez której „filtruję” Boga przez siebie i „stwarzam” Go na własne, pokraczne podobieństwo). W tym względzie, pierwsze czytanie pomaga mocniej wkopać to, co pozytywne, i wykorzenić to, co negatywne. Warto, szczególnie, pobyć w ciszy przy dwóch zdaniach. Po pierwsze, Ja sam będę szukał moich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę; Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisku. Bóg wie „z pierwszej ręki” o tym, co się u mnie dzieje, nie jest zależny ani od mojej relacji o sobie, ani od opinii innych o mnie. Po drugie, Ja dokonam przeglądu moich owiec; Ja osądzę poszczególne owce, barany i kozły. Bóg oczekuje dojrzałej więzi ze mną, nie dziecinnej i „cukierkowatej”, ale opartej na moim wymiernym rozwoju.

Komentarz do psalmu

Obiektywna i osobista relacja z Bogiem-Pasterzem oznacza stopniowe przyjmowanie Jego punktu widzenia. Odczytajmy więc psalm jako propozycję modlitwy rachunkiem sumienia, a może także przygotowania do spowiedzi na koniec roku liturgicznego i początek Adwentu. Niczego mi nie braknie – czy nie „przyssałem się” do jakichś niedoborów i niezaspokojonych potrzeb i pragnień? Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach – czy doceniam wartość tych pastwisk, które już mam, a nie tęsknię do „bardziej zielonych” pastwisk sąsiada czy wyobraźni? Orzeźwia moją duszę – czy na miejsce Boga, któremu zależy na moim odpoczynku, nie wdał się we mnie „demon wydajności” (samowystarczalności, perfekcjonizmu)? Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoją chwałę – czy, ogólnie lub w konkretnych wymiarach, oceniam moje życie z perspektywy własnej wygody i korzyści, czy z perspektywy trwałych wartości (ewangelicznego „skarbu, który jest w niebie”)? Stół dla mnie zastawiasz na oczach mych wrogów – czy bliskie mi jest przenikanie Eucharystii do mojego życia (czerpanie z niej)? Czy tegoroczne pandemiczne dyspensy i transmisje przyjmowałem z ulgą lub obojętnością (zwolnienia z prawnego obowiązku), czy z tęsknotą serca? Zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy – czy modlę się o dobrą śmierć (choćby świadomą ostatnią prośbą „Zdrowaś, Maryjo”)? Czy w obliczu medialnych doniesień o ofiarach koronawirusa, a może znanych z imienia zmarłych, dbam więcej o kontakt z bliskimi? – Pan jest moim Pasterzem o tyle, o ile ja jestem Jego owieczką i barankiem. Ten psalm jest historią o wzajemności.

Komentarz do drugiego czytania

Święty Paweł, odpowiadając na wątpliwości Koryntian co do zmartwychwstania umarłych, zostawia nam intrygujące zdanie: Trzeba, ażeby Chrystus królował, „aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy” (tu cytat z mesjańskiego Ps 110, 1). Zwróćmy uwagę na dynamiczną stronę tej myśli: panowanie Jezusa nie bierze się z jednokrotnego faktu intronizacji (jak w przypadku ludzkiego objęcia urzędu: poprzez odbycie przepisanego prawem „obrzędu” – otrzymania podpisu, wręczenia teki, złożenia przysięgi itp. – człowiek zyskuje pełnię kompetencji). Panowanie Jezusa, za to, oznacza stopniowe „wsączanie się” w rzeczywistość Jego stylu bycia (ewangeliczne „zakwaszanie ciasta”). Właśnie dlatego nie chciał On, by Go królem „obwołano”. Pomyśl, przy tym, o tabliczce na Jego krzyżu: Jezus Nazareńczyk, Król Żydowski. Tak, to prawda – i co z tego? Zamiast jednorazowych aktów i „akcyjek”, święty Paweł roztacza przez nami inną wizję: im głębiej wpuścisz w siebie Jezusa – pozwolisz Mu królować – tym bardziej przybliżysz się do Jego i własnego zmartwychwstania. Zmartwychwstanie już się dokonuje: póki pielgrzymujemy – moralnie, a gdy osiągniemy cel – w pełni.

Komentarz do Ewangelii

Arcyważną katechezę, otrzymaną poprzez zdanie z Listu św. Pawła, możemy wprost zastosować do interpretacji fragmentu Ewangelii. W pierwszym okresie Adwentu będziemy nastawiać się na powtórne przyjście Chrystusa (paruzję): ale „nastawiać się” nie oznacza trzymać dla Niego „puste miejsce parkingowe” (czytaj: „nic nie robić”), lecz rozwijać się jako owca posłuszna Pasterzowi (przypominam pierwsze czytanie i psalm). Na ten „przedparuzyjny” wymiar Adwentu zwraca uwagę dzisiejsza Ewangelia, która przedstawia Jezusa jako Sędziego (albo Króla w jego funkcji sądowniczej). On nie tyle „rozlicza”, ile rozpoznaje swoich (bądź lepiej: rozpoznaje „się” w swoich). W tym momencie wychodzą na jaw rzeczywiste granice Jego panowania: dokąd istotnie rozciągnęło się Jego królestwo.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna

Source: czytanie