Komentarz do pierwszego czytania
To czytanie jest dobrym preludium do dramatu Hioba, którym zajmiemy się od jutra. Prorok Ezechiel jednoznacznie przekreśla osadzoną głęboko w mentalności Izraelitów (czy aby nie ludzi w ogóle?) ideę „grzechu międzypokoleniowego”. Niewiele wcześniej przedstawił go skrótowo i humorystycznie w formie maksymy: Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom (Ez 18, 2; zob. 14, 12-23). Drugim błędnym starotestamentalnym poglądem moralnym, który bardziej jeszcze da o sobie znać w Księdze Hioba, jest „prawo odpłaty” (łac. ius talionis). To jakby odwrócenie – nieobecnej, zresztą, w Katechizmie – głównej prawdy wiary o tym, że „Bóg za dobro wynagradza, a za zło karze”. Przed nami więc, w pewnym sensie, tydzień prostowania etycznego światopoglądu. W myśl grzechu międzypokoleniowego i prawa odpłaty, pomyślne życie (długie, zdrowe, majętne i obfitujące w potomstwo) byłoby oznaką moralnej przyzwoitości człowieka lub jego przodków: „Skoro ci się powodzi, to znaczy, żeś ty (lub twój przodek) za pan brat z Bogiem!”. I, vice versa, trudne życie (przedwcześnie zakończone, chorowite, nędzne lub bezpłodne) wskazywałoby na popełniony, choćby skrycie, grzech: „Skoro fortuna ci nie sprzyja, to znaczy, żeś ty (lub twój przodek) na bakier z Bogiem!”. Innymi słowy: „krótka piłka”, „albo-albo”. Tymczasem Ezechiel (wraz z innymi prorokami), owszem, potwierdza, że grzech nie sprowadza się tylko do moralnej winy, ale wywołuje też konsekwencje, czyli karę (doczesną i wieczną; zob. KKK 1472n); i, owszem, potwierdza, że ludzie wywierają degeneracyjny wpływ na siebie (zob. KKK 408 i 1869). Mówi jednak o odpowiedzialności osobistej oraz akcentuje Boże miłosierdzie, a także podkreśla wzajemny zbawienny wpływ ludzi (zob. KKK 2850).
Komentarz do psalmu
Prostowanie etycznego światopoglądu polega nie tylko na „meblowaniu głowy” właściwymi pojęciami i rozumowaniami. Paradoksalnie, człowiek o prawym umyśle stoi pierwszy w kolejce po demona pychy (próżnej chwały); skoro nauczył się myśleć moralnie, grozi mu przekonanie o samowystarczalności. A wtedy nawet sam Bóg może stać się zaledwie użytecznym pojęciem (zbytecznym zaś, gdy idzie o swoją żywą obecność). Dlatego formowanie etycznego światopoglądu wymaga uczciwej modlitwy, zwłaszcza rachunku sumienia. Jej przykładem może być dzisiejszy psalm, którego autor poświęca miejsce i uznaniu wyższej od ludzkiej mądrości Bożej (pierwsza zwrotka), i wzbudzeniu żalu za przypomniane dawne grzechy (druga zwrotka), i wyznaniu wiary w przychylność Boga (trzecia zwrotka).
Komentarz do drugiego czytania
Przypomnijmy sobie, że w niedziele okresu zwykłego drugie czytanie z założenia biegnie swoim rytmem, niezależnym od cyklu ewangelii, (z którą, notabene, zgrane jest pierwsze czytanie i psalm). W rozpoczętej tak przed tygodniem lekturze Listu do Filipian dochodzimy dzisiaj do wyjątkowego wątku (zapewne najważniejszego w nim): tzw. hymnu o kenozie Chrystusa (wersety 6-11). Greckie kenosis oznacza „uniżenie, ogołocenie, opróżnienie, opustoszenie”. Kontemplowany przez św. Pawła Jezus ogołocił samego siebie już przez samo wcielenie, gdy stał się podobnym do ludzi. W drabinie bytów wcielenie to jakby dobrowolna degradacja: „Gdzie mi do Boga… A co dopiero Jemu do mnie?!”. Tymczasem Jezus nie poprzestał na wcieleniu, lecz także uniżył samego siebie przez śmierć – i to śmierć na krzyżu. Kontemplacja takiego Jezusa – Jezusa „kenotycznego” – jest dla św. Pawła niezbędnym warunkiem do budowania solidarności (jedności) w Kościele. Owocem takiej kontemplacji jest bowiem przejmowanie i przekazywanie dalej dążeń, które były w Chrystusie Jezusie. W ten sposób, jak powie dalej Apostoł Narodów, Bóg może stawać się w ludziach sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą (Flp 2, 13).
Komentarz do Ewangelii
Niedzielna lektura Ewangelii św. Mateusza zmierza ku końcowi (za osiem tygodni skończy się rok liturgiczny). Jezus, w przypowieściach (jak ta dzisiejsza), zaczyna zapowiadać dołączenie pogan do przymierza z jedynym Bogiem (zob. Mt 19 – 23). Oto ogólny – narracyjny – sens podanego dzisiaj fragmentu: poganie (drugi syn) wyprzedzą Żydów (pierwszy syn). Ale jest też jego sens moralny, który można zrozumieć albo opacznie, albo prawidłowo. Niewątpliwie, Jezus – i tutaj, i w wielu innych miejscach – przeciwstawia porządną żydowską „elitę” (arcykapłanów i starszych ludu) grzesznemu pogańskiemu „marginesowi” (celnikom i nierządnicom). Tych ostatnich Jezus chwali, a tych pierwszych gani. I tutaj „zaczynają się schody”. Opacznie bowiem zrozumie to przeciwstawienie wraz z jego oceną ten, kto pomyśli, że Jezus wcale nie zważa na przyzwoite prowadzenie się elity i karygodne zachowania marginesu, bo liczy się dla Niego tylko „wiara”. Grzesznik więc, w gruncie rzeczy, może nadal sobie grzeszyć, byleby wierzył w Jezusa; a porządny okazuje się „frajerem”, bo nie korzysta z życia, tylko dba o cnotę. Kłania się tu wyznawana koncepcja miłosierdzia: czy miłosierdzie (przebaczenie ze strony Boga) zakłada nawrócenie (pokutę ze strony człowieka)? Czy ta miłość – prócz pełni afirmacji dla osoby i współczucia wobec jej biedy – wzywa do dostosowania życia do obiektywnej moralnej miary, czy też jest zupełnie pozbawiona wymagań? „Prawdziwe poznanie Boga miłosierdzia, Boga miłości łaskawej, jest stałym i niewyczerpalnym źródłem nawrócenia, nie tylko jako doraźnego aktu wewnętrznego, ale jako stałego usposobienia, jako stanu duszy. Ci, którzy w taki sposób poznają Boga, w taki sposób Go ‘widzą’, nie mogą żyć inaczej, jak stale się do Niego nawracając” (Jan Paweł II, Dives in misericordia, nr 13). Prawidłowo więc zrozumie sens moralny dzisiejszego przeciwstawienia ten, kto – u „elity” – odróżni godną pochwały cnotę od uwikłania w pychę zamykającą na wiarę w Jezusa oraz – w „marginesie” – dowartościuje wiarę w Jezusa, na którą otwierają człowieka jego moralne braki, i wezwie go do pokuty. „Pokuta jest zatem nawróceniem, które przechodzi z serca do czynów, a więc do całego chrześcijańskiego życia” (Jan Paweł II, Reconciliato et paenitentia, nr 4).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
Source: czytanie