Komentarz do pierwszego czytania
Wszystko dla głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa. Nie mamy wątpliwości, że misja, którą pełnił święty Paweł, wypełniała całkowicie jego życie i potwierdza to fragment Listu do Koryntian z dzisiejszego pierwszego czytania. Przypomina, że nie dla własnej chwały to robił, ale dlatego, że wezwał go do tego Jezus. I nie jest tylko tym, który wykonuje, co mu zlecono, ale sam żyje Chrystusem. Wszystko podporządkowuje głoszeniu Ewangelii. Przywołując obraz zawodników biegnących na stadionie, wskazuje, że tylko jeden otrzymuje nagrodę. Do Koryntian zaś mówi: Tak biegnijcie, abyście ją zdobyli. Zachęca do takiego wysiłku, który wiąże się z wyrzeczeniem. Sam siebie również widzi w tym wyścigu po zwycięstwo, po zbawienie. Nie zwalnia się z wysiłku, z troski o własne zbawienie. Wręcz przeciwnie, podkreśla: Abym głosząc innym naukę, sam nie został odrzucony.
To również zachęta dla nas, abyśmy nie rezygnowali z troski o własne zbawienie, abyśmy nie mieli poczucia, że już wszystko osiągnęliśmy na drodze wiary. Możemy mieć wiedzę teologiczną, znać Pismo Święte, znać podstawy nauczania Kościoła. Ale czy to wystarczy? Czasem, jak pisze święty Paweł, trzeba być słabym, trzeba umieć przyznać się do tego, że nie wszystko wiemy i nie znamy odpowiedzi na każde pytanie, które stawia nam wiara. Ufajmy Bogu, że On poprowadzi nas drogą zbawienia.
Komentarz do psalmu
Jak miła Panie jest świątynia Twoja. Tak brzmi refren psalmu responsoryjnego, który śpiewamy podczas dzisiejszej liturgii Mszy Świętej. Czy kościół, do którego uczęszczamy, wzbudza w nas taką refleksję? Czy z troską myślimy o tym miejscu, w którym jest obecny Jezus w Najświętszym Sakramencie? Może to właśnie w tym kościele przyjęliśmy chrzest i inne sakramenty, i jest on świadkiem naszego wzrastania w wierze, a może także naszego powrotu do Boga po długiej nieobecności. Wzbudźmy w sobie wdzięczność za to, że mamy kościół, do którego możemy przyjść i w którym możemy spotkać się z Bogiem.
Komentarz do Ewangelii
Dzisiejszy fragment ewangelii porusza kwestię osądzania innych ludzi. Obserwujemy powszechne zainteresowanie życiem osób publicznych, wręcz śledzenie go. Zdarza się, że bezmyślnie oceniamy i przytakujemy niesprawdzonym informacjom. Bywa, że tak samo zachowujemy się wobec sąsiadów i znajomych. Gorszymy się z powodu czynów innych ludzi, ale niechętnie pracujemy nad swoimi słabościami. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Małe przewinienia innych potrafią przysłonić nasze własne, o wiele większe. Z jednej strony krytykujemy innych, a z drugiej odsuwamy od siebie potrzebę wglądu we własne serce. Jezus zaprasza nas do stawania przed Nim w prawdzie o samych sobie. Prośmy Go, aby dał nam czyste serce w patrzeniu na drugiego człowieka. Niech Jego słowo nas uzdrawia.
Komentarze zostały przygotowane przez s. Elżbietę Zakrzewską CSC
Source: czytanie